Coś dla ciała, coś dla ducha – filmowe popołudnie i smaki Grecji

To było deszczowe popołudnie pełne śmiechu i smaku.
Niedzielne popołudnie, pomimo kapryśnej pogody za oknem, zamieniło się w wesołe i kolorowe spotkanie kilkunastu kobiet. Na początek obejrzałyśmy polską komedię z doborową obsadą, dzięki której każda scena była pełna humoru. Po udanej projekcji postanowiłyśmy kontynuować spotkanie ale filmowy klimat zamieniłyśmy na przygodę kulinarną w greckiej restauracji. Otoczone kolorowym wystrojem, delektowałyśmy się smakiem tradycyjnych greckich potraw. Od souvlaki, przez popularny gyros, po saganaki, każda z nas znalazła coś dla siebie.
Wspólnie spędzony na rozmowach czas sprawił, że ten deszczowy dzień stał się kolejną klubową przygodą i niezapomnianym doświadczeniem.
.

Nasza wielka wyprawa do zachodnich parków narodowych USA dobiegła końca. Nie mogła się zakończyć inaczej jak nad Wielkim Kanionem, który … jest naprawdę wielki! Nie był to jednak jedyny kanion na naszej trasie, która była wypełniona po brzegi różnego kalibru atrakcjami.

Odwiedziliśmy wszystkie parki narodowe Utah, których jest pięć i stanowią tzw. „Mighty 5” (Canyonlands, Bryce Canyon, Zion, Capitol Reef, Arches). Spacerowaliśmy po parkowych szlakach, wsłuchując się w szum górskich strumieni i podziwiając zimowo-wiosenną szatę.

Witaliśmy dzień wraz ze wschodzącym słońcem nad łukiem Mesa Arch i w kanionie Bryce oraz podziwiliśmy jego zachody w innych, nie mniej spektakularnych miejscach: na koralowych wydmach (Coral Pink Sand Dunes), pod łukiem Delicate Arch i przy słynnej podkowie (Horseshoe Bend).

Zobaczyliśmy również jak wygląda brzuch smoka (Belly of the Dragon) i odwiedziliśmy Dolinę Ognia oraz Dolinę Goblinów – parki, które mimo, że nie mają statusu parków narodowych, zachwycają przyrodniczymi cudami.

W Dolinie Monumentów poczuliśmy klimat Dzikiego Zachodu a w Kanionie Antylopy nie mogliśmy oderwać oczu od fantazyjnie poskręcanych ścian kanionu, które zmieniają barwę w zależności od wpadającego przez szczeliny światła.

Były też nieplanowane atrakcje jak chociażby Sand Caves – jaskinie ukryte w masywie górskim z otworami niczym okna. To jedenz  ukrytych klejnotów Utah.

Pogoda była jak na zamówienie, a krajobrazy niesamowite, więc zdjęcia robiły się same. Żadne jednak fotografie nie oddadzą piękna tych miejsc, dlatego zachęcamy Was do wybrania się w podróż i zobaczenia ich na własne oczy.

 

Czerwień i róż – w takich kolorach świętowaliśmy Dzień Kobiet w Golden Age Travel- Rek Travel To kolory, które symbolicznie podkreślały energię (czerwień) i delikatność (róż) kobiecości.

Przy dźwiękach inspirujących piosenek o kobietach, od Alicji Majewskiej („Być kobietą”) do Zbyszka Zamachowskiego i grupy MoCarta („Kobiety jak kwiaty”) mogliśmy poczuć ducha siły i determinacji, jaki niosą kobiety na całym świecie.

Podczas wieczoru nie zapomnieliśmy o uczczeniu wybitnych kobiet, które stoją za wieloma wynalazkami, z których dobroci korzystamy po dziś dzień (kevlar – materiał stosowany do produkcji m. in. kamizelek kuloodpornych, schody przeciwpożarowe, centralne ogrzewanie czy wycieraczki do przedniej szyby samochodowej).

Nie mogliśmy też nie wspomnieć o kobietach, które zmieniły bieg historii. Wśród nich znalazły się m. in. Marilyn Monroe – ikona kina i symbol seksu, Wanda Rutkiewicz – pierwsza Polka, która zdobyła Mount Everest czy Maria Skłodowska-Curie – pierwsza kobieta, która otrzymała nagrodę Nobla i pierwsza osoba, która otrzymała go dwukrotnie. Ich życiorysy były dla nas inspiracją, przypominając o potędze kobiecego ducha i determinacji.

Był czas na żarty (panowie wybaczą) i nie zabrakło smacznego obiadu, który zachwycił podniebienia wszystkich bez wyjątku. Dekoracje do zdjęć umożliwiły utrwalenie tych chwil na dłużej a wieczoru dopełniły tańce z muzyka od Boney M po góralskie rytmy, co sprawiło, że wszyscy poczuli się jakby odbyli podróż przez różne epoki i kultury.

Panie zostały obdarowane prezentami, które były hołdem dla kobiecej urody i siły. Kosmetyki podkreśliły ich piękno i indywidualność, przypominając, że każda z nich jest niezwykła na swój sposób.

Dzień Kobiet to nie tylko okazja do refleksji nad rolą i znaczeniem kobiet, ale również do naszego klubowego spotkania, na którym możemy ze sobą spędzić miło czas. Ufamy, że tak właśnie było.

 

.

 

Karnawałowa noc Klubu Golden Age Travel przeniosła nas w niezwykłą podróż przez czas do lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku, do epoki, która pulsuje energią jazzu, tanga i szaleńczych tańców. To był wieczór pełen uroku retro, gdzie dźwięki przebojów Mieczysława Fogga i inne piosenki okresu międzywojennego wypełniały przestrzeń, przywołując ducha tamtych czasów.
Sala bankietowa emanowała elegancją i klasyką. Galeria czarno-białych fotografii, bukiety z piór i złociste dekoracje oddawały charakter wydarzenia. Przez całą noc towarzyszyła nam atmosfera luksusu i splendoru, jakbyśmy przenieśli się do filmu z epoki złotych lat Hollywood.
Nie sposób było pozostać obojętnym na muzykę. Melodie tanga wprowadzały nas w trans, przeboje takie jak „Jesienne róże” czy „Miłość Ci wszystko wybaczy” przywoływały nutkę nostalgii a „Seksapil to nasz broń kobieca” zachęcał do szaleńczych tańców. Mimo że wiele utworów pochodziło z lat 20. i 30., to nie zabrakło również nowoczesnych rytmów, które wprowadzały do tańca nutę świeżości i energii.
Goście, ubrani w stylowych kostiumach z epoki, dodawali jeszcze więcej uroku temu wydarzeniu. Kobiety w sukniach zdobionych cekinami i piórami, a mężczyźni w eleganckich garniturach i kapeluszach, tworzyli niepowtarzalny klimat. Byliśmy jak bohaterowie z książek F. Scotta Fitzgeralda, gotowi na nocne przygody i romans.
Zabawa karnawałowa w stylu lat 20 i 30 to nie tylko wydarzenie w kalendarzu Klubu Golden Age Travel, to podróż w czasie, która pozwoliła nam na chwilę oderwać się od codzienności i zanurzyć w atmosferze wielkiego ekspresjonizmu. Dzięki wyjątkowej muzyce, dekoracjom i niesamowitej atmosferze, ta noc pozostanie w naszej pamięci na zawsze jako prawdziwa podróż do złotej ery rozrywki.
Serdecznie dziękujemy wszystkim za udział w zabawie karnawałowej, zaangażowanie i dbałość o stroje.
.
W miniony weekend wróciliśmy z wycieczki do zimowego Wisconsin. Na miejscu czekało na nas kilka niespodzianek.
W Lake Geneva podziwialiśmy konkursowe rzeźby ze śniegu w ramach zimowego festiwalu Winterfest. Wybraliśmy się na inspirujący spacer wśród rzeźb, z których każda miała inny charakter i przekaz. Obejrzeliśmy również show pt:” Dancing Horses”. Spektakl zachwycał swoją elegancją, i wyrafinowym wykonaniem. Konie prezentowały różne umiejętności a całe widowiesko pełne było kolorowych strojów i pięknych dekoracji. Wieczorem wybraliśmy się na kulig. Magiczna atmosfera zimowej scenerii i migoczące światełka dodawały energii temu miejscu. Rozgrzaliśmy się przy ognisku, którego ciepło i migoczące płomienie wraz ze smakiem i zapachem pieczonej kiełbasy stworzyły niepowtarzalny klimat.
Następny taki wyjazd pewnie dopiero za rok i mimo, że zima ma swoje uroki, to z utęsknieniem czekamy na wiosnę : )
Za nami kolejne, ale pierwsze w tym roku, warsztaty artystyczne. Odbyły się w studio p. Doroty Tomczyk, Dorothy Art World, pod kierunkiem i opieką której znów poczułyśmy się jak prawdziwe artystki. Pani Doroto – dziękujemy!
Otrzymałyśmy bazę – duże, plastry drewna oraz różnorodne pędzle i farby potrzebne do tworzenia naszych prywatnych dzieł sztuk. Tematem przewodnim były oczywiście anioły, co dodatkowo sprawiało, że spotkanie miało duchową i mistyczną atmosferę, a ta była pełna kreatywności i inspiracji.
Pani Dorota Tomczyk, jak zawsze była gotowa podzielić się z nami swoją wiedzą, doświadczeniem i umiejętnościami. Jesteśmy różne, więc wybrałyśmy różne style i podejścia do tematu, a to sprawiło, że powstała galeria niezwykle zróżnicowanych i pełnych indywidualnego wyrazu prac. Świadczy to o różnorodności talentów i wyobraźni każdej z nas : )
.

Grudzień to wyjątkowy czas. Czas rodzinnych spotkań przy świątecznym stole, podsumowania mijającego roku i planów na kolejny. To czas na to, aby w pogoni niedokończonych spraw i przedświątecznych przygotowań na chwilę się zatrzymać.

Taki czas mieliśmy wczoraj, w niedzielę, 17 grudnia, na ostatnim w tym roku klubowym spotkaniu. Odbyło się ono w atmosferze zbliżających się najpiękniejszych świąt w roku, świąt Bożego Narodzenia.

W prawie 50-osobowej grupie zasiedliśmy do pysznej świątecznej kolacji, po której podsumowaliśmy roczne wydarzenia w Klubie. Były prezenty i świąteczne życzenia. Podzieliliśmy się dobrym słowem i radością ze zbliżających się świąt, a w klimat świąt przeniosły nas piękne dekoracje i najpiękniejsze, bo polskie, kolędy.

Święta to przede wszystkim bycie razem. Wczoraj byliśmy razem, za co serdecznie dziękujemy wszystkim obecnym. Z całego serca życzymy sobie i Wam poczucia wspólnoty, abyśmy w dobrym zdrowiu i dobrych nastrojach ponownie spotkali się po Nowym Roku.

 

W pierwszą sobotę grudnia w gronie naszych klubowych rękodzielniczek ponownie spotkaliśmy się w studio p. Doroty Tomczyk by dać upust swojej twórczości. Ze względu na zbliżające się święta Bożego Narodzenia tematyka naszych prac była oczywista – stroiki świąteczne.

Po sympatycznie spędzonym popołudniu zabraliśmy do domu oryginalne dekoracje wykonane na plastrach drewna lub korze. Każda inna, z innymi elementami i w innej kolorystyce, ale wszystkie piękne, wszystkie oryginalne i takie nasze : )

 

Nasza tegoroczna  zabawa andrzejkowa Klubu Golden Age Travel okazała się ucztą tańca, radości i wspólnego świętowania w przepięknej sali i magicznej atmosferze, w której czas jakby płynął wolniej. Dla niektórych ta zabawa była nie tylko okazją do tańca, ale także do przeżycia powrotu do młodości. Wspomnienia z dawnych lat, gdy tańczyli na podobnych imprezach, powracały z dźwiękami muzyki.

To było także doskonałe miejsce do zawarcia nowych znajomości i podzielenia się wspomnieniami. Przy starych przebojach i nowoczesnych rytmach seniorzy pokazali, że wiek to tylko liczba, a serce potrafi tańczyć bez względu na lata!

 

To była jedna z piękniejszych, również kolorystycznie i fotograficznie, wycieczek w tym roku. Na początku był piękny wschód słońca a później już było tylko lepiej : )

Zwiedziliśmy wiele miejsc i nie sposób wszystkiego wyróżnić. Odwiedziliśmy m.in. luksusowy hotel West Baden Springs i French Lick Resort w Indianie oraz Louisville ze słynnym torem wyścigowym w Kentucky, a na nocleg zameldowaliśmy się w pięknym Gaylord Opryland Resort.

Wybraliśmy sie na szlak wiodący do stóp wodospadu Fall Creek Falls – najwyższego wodospadu o swobodnym spadku na wschód od Gór Skalistych. Szlak był wymagający ale ekipa pierwszorzędna, jak i same widoki.

Najbardziej stroma kolejka na świecie o nachyleniu 72,5 stopnia zawiozła nas na szczyt Lookout Mountain. Już sam przejazd był pełen wrażeń.

Przepiękny wodospad Ruby Falls o wysokości 44 m czekał na nas ukryty we wnętrzu góry na końcu szlaku prowadzącego wzdłuż korytarzy jaskini. Wraz z kolorową iluminacją i przy akompaniamencie muzyki był zwieńczeniem pięknej wycieczki w Lookout Mountain.

A potem były niesamowite krajobrazy pogrążonego w jesiennych barwach Parku Narodowego Smoky Mountains oraz wizyta w Pigeon Forge, gdzie zobaczyliśmy stary młyn, zwiedziliśmy ciekawe muzeum poświęcone katastrofie liniowca Titanic i park z egzotycznymi ptakami.

W Knoxville wyjechaliśmy na szczyt wieży zwieńczonej złotą kulą i pełni wrażeń, z masą zdjęć i wspomnień wróciliśmy do, już nie tak kolorowego, Chicago.